*Wbiegła na plac, zatrzymała się i rozejrzała*

-Trochę pracy będzie... zaniedbane to jak i ogród... Najlepiej będzie jak zabiorę się za to wszystko teraz.

*Położyła to co przyniosła z komnaty, zauważyła ze w rogu stoją jakieś narzędzia podeszła do nich i wzięła.*

-No proszę... nawet pracować będę miała czym...

*Wzięła grabie i szybko zabrała się za grabienie. Następnie wzięła torbę która przyniosła ze sobą, znajdowały się w niej odnóżki kwiatów. Na około fontanny zaczęła je sadzić były to tulipany... róże żółte i czerwone... i wiele wiele innych rodzajów... tak aby było kolorowo... Wstała otrzepała ręce z piasku i zobaczyła huśtawkę a także ławkę stojącą pod murem...*

-Ech... przypomnę sobie lata dzieciństwa.

*Usiadła na huśtawkę i rozmarzyła się... w pewnej chwili usłyszała jakieś kroki i zeskoczyła z huśtawki przysłuchując się*

-Widocznie ktoś tylko przechodził.

*Pomyślała*

-Zabieram się dalej do pracy im szybciej skończę tym lepiej...

*Przyniosła ze sobą także kilka kwiatów... ozdobiła nimi huśtawkę... Staneła i myślała co tu można jeszcze zrobić*

-Chyba będę musiała kogoś poprosić żeby zmienił wodę w fontannie...

*Odstawiła grabie. A to co jej zostało zabrała ze sobą i wróciła do komnaty*

Ostatnio edytowany przez Mortyshja (2006-10-14 23:41:43)

Wszedl wolnym krokiem na plac, a ze bym wielce spragniony po dalekiej podrozy a i dzien byl upalny zaraz zaczal pic uzdrowicelska wode plynaca z fontanny. Gdy juz ugasil swe pragnienie, spojrzal uwazniej na fotanne. Hmm... "Aniol o czarnych skrzydlach" - zastanowil sie, czyz by to zlowrogi znak, jaki na przyszlosc. A i zaniedbane to strasznie, kiedys to musialo byc przebogate miejsce. W tem poczy sie zmeczony, jeszcze jeden lyk wody i zasnal pod murem.