*W najbardziej wysuniętym na zachód skrzydle zamku znajduje się komnata w kształcie foremnego pięciokąta.*
-No tak... Komnata dla damy to raczej nie jest, jednak dla mnie będzie wręcz idealna.
*Powiedziała Lady Mabh szeroko się uśmiechając. Rozejrzała się po sali i ujrzała łoże wyglądające na całkiem wygodne, na ścianach stare bronie i ślady jakby ktoś tu walczył.*
-Wspaniale. Uwielbiam takie miejsca.
*Oznajmiła po czym rozebrawszy się wskoczyła do łóżka i zapadła w głęboki sen. Liczy, że przed bankietem ktoś ją obudzi.*
Offline
*Nikt jej nie obudził, jednak w końcu sama wstała. Rozejrzała się jeszcze raz po komnacie*
-Chyba jednak czegoś tu brakuje
*Szybko się ubrała i wyszła, zabierając ze sobą broń.*
*Wróciła po kilku godzinach niosąc skórę niedźwiedzia, pięknie oczyszczoną. Widać, iż zwierz został zabity wprawną ręką, bo nie rzucały się w oczy żadne większe uszkodzenia trofeum*
-Teraz troszkę się urządzimy
*Rozłożyła skórę na podłodze, wyjęła swe szaty z kufra, poskładała i ładnie ułożyła je tam gdzie były, wyczyściła starannie bronie i powiesiła na ścianach*
-Teraz jest przytulniej.
*Stanęła w drzwiach, raz jeszcze ogarnęła wzrokiem komnatę i wyszła*
Offline